31 marca 2014

Kochamy w poniedziałki 17

Patrząc na zdjęcie tego nowojorskiego apartamentu, architekta Stevena Harrisa i projektanta wnętrz Luciena Rees Robertsa, aż trudno uwierzyć, że znajduje się on na poddaszu loftu. Ten rodzaj zabudowy zdradzają jedynie jego "gabaryty" - hektary powierzchni i gigantyczne okna. Wystrój nawiązuje już na szczęście do zupełnie innej estetyki. To świetny przykład na to, jak zaaranżować loft w sposób klasyczny.



Jadaln od salonu oddzielają monumentalnej wielkości biblioteki. Porządkują one tę ogromną przestrzeń a jednocześnie nie zabierają wpadającego przez okna światła. Na podłodze dębowy parkiet ułożony w klasyczną francuską jodełkę. Zamiast fabrycznych lamp - przepiękne żyrandole Vistosi, a w zastępstwie nadużywanych w loftach metalowych krzeseł - siedziska marki Ib Kofod-Larsen obite jedwabiem. Można? Można!



J&P

24 marca 2014

Kochamy w poniedziałki 16

Wreszcie mamy wiosnę! I w związku z tym zabieramy Was na pierwszy wiosenny spacer, tym razem po nowojorskiej Upper East Side. Tam, pod adresem 125 East 70th Street, możecie zobaczyć wybudowany w 1965 roku neoklasyczny dom Rachel "Bunny" Mellon. Niby styl francuski, a taki nowojorski. 




Patrząc na ten dziedziniec i ogród aż trudno uwierzyć, że dom do którego przynależą stoi w centrum metropolii... 

Postać jego byłej już właścicielki "Bunny" Mellon to zupełnie osobna historia: miłośniczka sztuki, spadkobierczyni fortuny Listerine i Gillette, przyjaciółka Jacqueline Kennedy, filantropka. Zdobyła prestiżowe wykształcenie i mogła robić wszystko, a została projektantką ogrodów. Pierwszy profesjonalny projekt ogrodu wykonała w wieku 23 lat na zlecenie Hattie Carnegie (w zamian za sukienkę i płaszcz). W 1961 roku na prośbę Jacqueline Kennedy stworzyła Różany Ogród w Białym Domu (to ten przy gabinecie owalnym). Miłośniczka tego, co piękne. Ubierała się u Cristóbala Balenciagi, a kiedy ten przeszedł  na emeryturę, u samego Huberta de Givenchy. Jak przystało na trendsetterkę, za którą była uważana, pilatesu uczyła się u samego jego twórcy - Josepha Pilatesa.  



J&P

21 marca 2014

Tapicerka godna króla

Może zamienić zwykły mebel w luksusowy i elegancki. Nieraz daje drugie życie sofom z przeszłością lub ratuje te, których wygląd jest już passé. Wspaniale załamuje światło, jest nieprzyzwoicie miękki i co ważne nigdy nie wychodzi z mody. Pewnie już domyślacie się, co jest przedmiotem naszego uwielbienia - oczywiście aksamit! Dziś będziemy Was kusić sofami w tym szlachetnym obiciu.
 
 

Aksamit znany jest od czasów starożytnego Egiptu. Uważa się go za królewską tkani. W skład materiału oryginalnie wchodzą jedwab i bawełna, ale w ostatnich dziesięcioleciach robi się go również ze sztucznych włókien poliestrowych. Bez względu na skład surowcowy velvet wygląda wytwornie a w wersji szkarłatów i burgundów wręcz dostojnie.


 
1, 2

17 marca 2014

Kochamy w poniedziałki 15

Monogram LV to jeden z najlepiej rozpoznawalnych logotypów wśród luksusowych marek. Torebki ozdobione tymi dwiema literkami są dla wielu osób absolutnym must-have. Inspirują też wielu nielegalnych naśladowców... 

Zanim Louis Vuitton zaczął być powszechnie znany za sprawą swoich torebek, produktem numer jeden w jego ofercie były walizki i kufry podróżne, produkowane przez firmę od połowy XIX wieku. Kiedyś towarzyszyły w podróżach żonie Napoleona III, dziś wszystkim kogo na nie stać. 

I choć od dóbr luksusowych raczej nas nie odrzuca, to o torebkach z logo LV nie marzymy. Podoba się nam za to waliza Vuitton jako element wystroju. Taki "mały" snobizm w postaci mebla salonowego. W nowojorskim apartamencie Brookie Shields podróżne kufry jako stolik kawowy prezentują się może trochę surowo, ale jednak dają posmak elegancji. Swoją drogą to niesamowite, co mogą zdziałać te dwie literki.


J&P

14 marca 2014

Utalentowany pan Gambrel

Wszystko w jego życiu przemawiało za tym, żeby związać się z architekturą. Dzieciństwo pełne lekcji sztuki, wypraw na pchle targi, niekończące się przebudowy i remonty rodzinnego domu. Nawet jego nazwisko "gambrel" oznacza rodzaj dachu mansardowego. Nie mogło zatem stać się inaczej. Na Uniwersytecie w Wirginii ukończył architekturę, wkrótce potem pracował już w NYC na własny rachunek, jako szef i założyciel S.R. Gambrel Inc.



Jego prace łączą w sobie ponadczasowość i świeżość. Gdy przystępuje do nowych projektów chce zawsze poznać historie miejsca. My nazwałybyśmy go projektantem kontekstowym, ponieważ każdy dom czy apartament nie istnieją dla niego bez miejsca i czasu, w którym się znajdują. Nie są wyrwanymi z otoczenia wyspami, które ma za zadanie ładnie przystroić ale częścią historii, którą on umiejętnie wplata w projekt. 


Gambrel posiada rzadki dar wyczucia granicy pomiędzy tym, co w designie jest eksperymentem a tym, co eleganckie i wytworne. I co ważne funkcjonalne. Potrafi znaleźć złoty środek, który łączy jego wyrazisty styl z oczekiwaniami i osobowością klienta.

 

10 marca 2014

Kochamy w poniedziałki 14

Dzisiaj nasze serce zdobyło może nie tyle samo wnętrze, co pewne rozwiązanie w nim zastosowane.




Wystarczyły trzy lustra powieszone pionowo obok siebie, by ten zwykły z pozoru pokój stał się wytwornym salonem. Dzięki zastosowaniu triku optycznego (oko naturalnie biegnie wzdłuż pionowych linii ram do góry), pomieszczenie wydaje się wyższe niż jest w rzeczywistości i nabiera wyrazistego charakteru. Wertykalne linie ram wydłużyły ścianę a lustra dodatkowo zwielokrotniły odbicie wnętrza. Ta iluzja powoduje, że pokój sprawia wrażenie większego (gubią się jego realne granice)! Dodatkowym zabiegiem projektanta jest usytuowanie luster vis-a-vis okien, co dostarcza do wnętrza dodatkową porcję naturalnego światła. Jeśli Wasze mieszkanie wydaje się Wam niewiele wyższe od bunkra ;), to może właśnie dzięki tej sztuczce poczujecie się w nim jak w przedwojennej kamienicy...


J&P

7 marca 2014

Get lucky!

Spodziewacie się analizy warstwy słowno-muzycznej ostatniego przeboju Daft Punk? Niestety musimy Was rozczarować :) Tym razem zgłębimy temat, który prędzej czy później musiał się u nas pojawić. Motyw koniczynki, to w końcu NASZ motyw.


via
 

Zanim jednak stał się elementem identyfikacji MAD-a, symbol ten wykorzystywany był w czasach gotyku i renesansu. Najczęściej pojawiał się jako maswerk, czyli wzór odkuty z kamienia lub zrobiony z cegieł, używany do wypełnienia górnej części okna, przeźrocza, czy rozety. Powszechnie jest uważany za symbol harmonii, symetrii, proporcji i szczęścia!

 

Za oceanem motyw quatrefoil (z łaciny quatrour - 4 + folium - liść) jest obok chevronu i oktagonu jednym z najczęściej spotykanych w amerykańskich wnętrzach. W wersji podstawowej, ale też z dodatkowymi listkami (czyli marokańskiej tzw. barbed) spotkamy go często na tkaninach oraz tapetach.


  via

Ale nie tylko tam, bo czterolistna koniczynka pojawia się także na lampach, lustrach czy meblach. Zapraszamy na spacer po wnętrzach naznaczonych symbolem szczęścia... I już na pierwszy ogień idzie (żeby bardziej Wam zamącić w głowach) moroccan terllis, czyli najczęściej spotykana wariacja na temat klasycznej koniczynki.

Wytrawna sypialnia, złagodzona tapetą w marokański wzór:

via

Tapeta na ścianach łazienki - dlaczego nie? Szczególnie z takim motywem! Może być w wersji soft i "gotyckiej".



 
1, 2

3 marca 2014

Kochamy w poniedziałki 13

"Co dwie głowy, to nie jedna!" - chciałoby się skomentować projekt amerykańskich designerów: Dirka Denisona i Michaela Richmana. W stworzonych przez nich wnętrzach rezydencji Alper w Chicago zakochać może się miłośnik zarówno nowoczesnego, jak i klasycznego designu.


Niemożliwe? A jednak, projektantom udało się sprawić, że meble pochodzące z lat 30. (krzesło projektu Gerrita Rietvelda) oraz początku lat 50. (biurko autorstwa Silvio Cavatorty) ubiegłego wieku, wyglądają w tej sypialni niemal futurystycznie.

Kolory ścian, tkanin i wykładziny utrzymane są w nienarzucającej się palecie off-white'ów i stanowią idealne tło dla meblarskich skarbów. Efektownym smaczkiem, który dopełnia wnętrze, jest lampa z podstawą przyozdobioną skórą pytona. Ssssssuper :)

J&P
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...