20 września 2016

Nowojorski brownstone, czyli rzeźba w drewnie

To nie jest dobry znak, gdy własny blog jest jak wyrzut sumienia i zamiast być źródłem przyjemności ciąży, jak kolejny niewykonany na czas obowiązek...

To trochę smutne co piszę, ale tak właśnie ostatnio się czuję. Powiedziałam sobie ok jest, jak jest. Skoro czasu nie chce być więcej, to pora na zmiany, np. formuły bloga. Nie mam możliwości, by poświęcać na pracę nad wpisami kilka godzin tygodniowo, a nie chcę całkowicie rezygnować z Was - moich czytelników i bloga - miejsca, gdzie dzielę się inspiracjami, pomysłami, odkryciami wnętrzarskimi... Dlatego postanowiłam - już bez wyrzutów sumienia - że wpisy będą krótsze, z przewagą zdjęć niż tekstu - ale za to w ogóle będą! No i oczywiście nieregularnie :))))) Mam nadzieję, że zaakceptujecie tę formułę bloga. Od czasu do czasu pewnie pokuszę się o jakiś dłuższy komentarz :)

To zaczynamy! Zapraszam Was na wycieczkę po wnętrzach apartamentu w nowojorskim brownstone. Chciałoby się napisać typowej dla NYC kamienicy, ale oglądając zdjęcia tego domu  słowo "typowy" jest tu zupełnie nie na miejscu. Zresztą sami oceńcie. Projekt powstał w pracowni Kiki Dennis Interiors Inc.
 

 
 

Justyna 

4 komentarze:

  1. Nie przejmuj się i pisz ile możesz, zaglądaj tu ile możesz. W końcu blog jest dla Ciebie a nie ty dla bloga! Ja mam tak jak ty. Lubię tu zaglądać, więc nie rezygnuj jeśli się da choć czasem coś wrzucić. Cieszy mnie Twoje dzielenie się zdjęciami. Mieszkanie superowe - taki miks historii i pięknej nowoczesności. Stolarka okienna i drzwiowa obłędna. Nie znałam tylko słowa - brownstone

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Gabi, dzięki za zrozumienie - to zawsze pomaga no i zapraszam niezmiennie do odwiedzania madstore.pl
      Uściski Justyna

      Usuń
  2. Hej Justyna, przegapiłam ten post. Wiem jak to jest z blogiem; i chciałabym i denerwuje mnie ile czasu mi internet kradnie. Ale gdy widzę fajny post u kogoś, to od razu mam ochotę coś napisać. Niestety ten rok nie jest dla mnie dobry, mam parę zakrętów i problemów do przejścia a odnoszę wrażenie że niestety utknęłam w martwym punkcie... Pisz kiedy będziesz mogła, Twoje wpisy zawsze są dla mnie inspirujące i ciekawe i na każdy kolejny czekam. Pozdrawiam. Marta, która też miała bloga a teraz raczej wyrzut sumienia. Ale Ty świetnie to ujęłaś.

    OdpowiedzUsuń
  3. Marta - dziękuję i trzymam za Ciebie kciuki :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...