29 listopada 2013

W chińskim składzie porcelany

Swoją nazwę zawdzięczają temu, że przez lata to właśnie w nich transportowano imbir z Chin na Zachód. Do Europy porcelanowe pojemniki trafiły w połowie XIX wieku. Już wtedy ginger jars (imbirowe słoje) chętnie eksponowano w zamożnych domach. Zaspokajały burżuazyjny gust gospodarzy, świadcząc o ich wyrafinowanym smaku i otwartości na świat. Można by powiedzieć, że od wieków nic się nie zmieniło...

via 

Historia ginger jars sięga II wieku p.n.e., wtedy to w Chinach trafiły do codziennego użytku pierwsze ceramiczne słoje z pokrywką. Pierwotnie używano ich do przechowywania zapasów żywności - soli, ziół, przypraw. Pojemniki służyły również za prezenty. Te w kolorze żółtym były zarezerwowane dla cesarza. Czerwone symbolizowały życzenia zdrowia i powodzenia, a białe darowano na ślubach. Często zamieszczano na nich inskrypcje i symbole. I tak: smok symbolizował pana młodego a feniks pannę młodą, żuraw - długie życie, paw - obfitość, wojownik - bezpieczeństwo i ochronę. 


Najczęściej spotykane są białe słoje w niebieskie wzory, a w zasadzie to w kobaltowe, bo to przy pomocy tego barwnika uzyskiwany jest ich kolor. Choć kształt naczynia od lat pozostaje niezmieniony, to obecnie pełnią one głównie funkcje dekoracyjne. Małe ginger jars często wykorzystywane są jako ozdoby stawiane na konsolach czy półkach.

1, 2

Większe słoje prezentują się pięknie jako wazony czy też oryginalne stojaki na parasole i inne niewymiarowe przedmioty.

1, 2, 3

Projektanci nie ustają w dążeniach, by znaleźć nowe zastosowania dla pojemników na przyprawy. Wyjątkowo efektownie wyglądają jako podstawy lamp stołowych,

25 listopada 2013

Kochamy w poniedziałki 2

Klasycznie i nowocześnie - czyli tak jak lubimy najbardziej. Jadalnia w obłędnym kolorze navy blue. Niby ciemno, ale nie mrocznie. Elegancko, ale bez zadęcia. Szlachetne materiały: stół z drewna orzechowego, wybarwionego na heban, kamienna podłoga i krzesła w stylu Klismos. Odrobina finezji: ściana przyozdobiona gwoździami tapicerskimi i subtelna grafika. A do tego, niczym kropka nad "i" - prosta niklowana lampa. Lovin' it!


Jadalnia według projektu Hiszpana Pablo Paniagua, na ścianie dzieło Francisco Hernandeza.


J&P

22 listopada 2013

ART inside

Gdzieś przeczytałyśmy zdanie, że dom bez sztuki, to dom bez serca. Musimy przyznać, że coś w tym jest... I nie chodzi tu o to, że trzeba zebrać od razu kolekcję dzieł największych twórców. Po prostu wystarczy w swoim mieszkaniu czy domu znaleźć miejsce na choć jedną unikatową rzecz, która określa nas samych. 

Nina Garcia & Lucian Freud

Historykami sztuki nie jesteśmy, daleko nam również do tego, by  uznawać się za znawczynie tematu. Przyznajemy za to, że lubimy obcować ze sztuką i jak każdy mamy swoje bardzo subiektywne podejście do poszczególnych artystów i stylów. Nasze wybory, to raczej podpowiedzi serca, a nie decyzje głowy...

  
1, 2, 3, 4

Obraz lub rzeźba to najbardziej indywidualny dodatek, który definiuje właściciela i jego wnętrze. O ile większość z nas kupuje meble gotowe, żeby nie powiedzieć wprost z linii produkcyjnej (czapki z głów dla tych, którzy tego nie muszą robić), to sztuka może być właśnie tym elementem w domu, który nas wyróżni. Niekiedy taki statement wita gości już od progu.

18 listopada 2013

Kochamy w poniedziałki 1

"Kochamy w poniedziałki" to nasz nowy cykl, w którym chcemy Was zaprosić do miejsc wartych zakochania - nie tylko w poniedziałki :) 

 

Gdybyśmy tylko znalazły się dzisiaj w tym salonie, nikt by nas żywych z niego nie przegonił. Od patrzenia na tę sofę robi się tak jakoś miło w środku i wcale nie przeszkadza, że wnętrze w szarościach i za oknem pogoda też w takich zbliżonych tonacjach...
 

 
Salon wg projektu nowojorskiego projektanta Rona Marvina

J&P

15 listopada 2013

Orbitowanie bez cukru


Jest rok 1954, świat żyje marzeniami o podboju kosmosu. Za trzy lata Rosjanie wystrzelą Sputnik 1 - pierwszego sztucznego satelitę Ziemi. Kawałek metalu o średnicy 58 centymetrów, wadze blisko 84 kg z przymocowanymi 4 antenami, stanie się bohaterem wszystkich serwisów informacyjnych. W tym czasie Gino Sarfatti projektuje dla firmy Lightolier cztery modele lamp: Skyrocket, Astral, Mobile oraz Sparkler. Tak rodzi się ikona.


Fascynacja kosmosem nie mija - w ślad za Sarfattim, kolejni projektanci tworzą meble i dodatki inspirowane gwiezdnymi wyprawami. Na fali "galaktycznego poruszenia" w sztuce powstaje projekt Paula de Haana - lampa o wszystko mówiącej nazwie Sputnik. 

7 listopada 2013

Sh** Interior Designers Say

Może i nie samą pracą człowiek żyje, ale co zrobić kiedy wyjazd na urlop kończy się zazwyczaj na poszukiwaniu nowych pomysłów, inspiracji lub po prostu wspaniałych dodatków dla naszych klientów? 

Pozdrawiamy z różnych stron świata i prosimy uzbrójcie się w cierpliwość. Kolejny wpis już za tydzień. Tymczasem zdradzamy sekrety pracy konkurencji ;)


http://www.youtube.com/v/9yZ_XkOTU6U?version=3&autohide=1&autohide=1&autoplay=1&feature=share&showinfo=1&attribution_tag=7rspqQVFDV4QV34_heK-MQ




J&P

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...